Góra Przeznaczenia. Geopolityczne echa ataku na Fordo
Do tego atomowy sojusz, czyli jak Kazachstan współpracuje z Rosją i Chinami.
Atak na irańskie obiekty nuklearne, ze szczególnym uwzględnieniem podziemnego kompleksu wzbogacania uranu w Fordo, stanowi bezprecedensowy moment w historii bliskowschodniej geopolityki. Opisany przez planistów wojskowych Izraela jako "Góra Przeznaczenia", zakład ten, zagrzebany pół kilometra pod ziemią i otoczony systemami obrony powietrznej, był do niedawna symbolem strategicznej odporności Teheranu i wyzwaniem dla każdego agresora. Niedawne uderzenie bez wątpienia przeobraziło dynamikę polityczną regionu.
W centrum uwagi znajduje się Fordo – obiekt o znaczeniu strategicznym, który Teheran postrzegał jako gwarancję przeżycia swojego programu nuklearnego, nawet w przypadku frontalnego ataku. Jak zauważają autorzy artykułu, John Paul Rathbone i Charles Clover, to właśnie geologiczna odporność Fordo, sprawiająca, że jest ono niedostępne dla konwencjonalnych bomb powietrznych będących w posiadaniu Izraela, uczyniła je kluczowym elementem irańskiej strategii. Tym samym sobotnie doniesienia o amerykańskich nalotach, z udziałem bomb typu "bunker-buster", na Fordo, Natanz i Isfahan, ogłoszone przez prezydenta Donalda Trumpa, stawiają pod znakiem zapytania dotychczasowe kalkulacje bezpieczeństwa w regionie.
Fordo, odkryte publicznie we wrześniu 2009 roku, zawsze budziło największe obawy społeczności międzynarodowej ze względu na swoją tajność i umiejscowienie. W przeciwieństwie do Natanzu, zaprojektowanego do masowego wzbogacania uranu na niższych poziomach, Fordo z jego ukrytą naturą i możliwością szybkiego wzbogacania uranu do poziomu bliskiego broni jądrowej, było kluczowe w wszelkich dyskusjach na temat irańskiego programu nuklearnego. Niezależnie od wcześniejszych zaprzeczeń Teheranu dotyczących dążenia do posiadania broni atomowej, Fordo miało potencjał do produkcji materiału do dziewięciu głowic nuklearnych w ciągu zaledwie trzech tygodni, jak szacuje Institute for Science and International Security (ISIS).
Konsekwencje tego ataku są wielowymiarowe. Po pierwsze, stanowi on bezprecedensową eskalację, poprzez bezpośrednią interwencję USA w konflikt izraelsko-irański. Dotychczas Fordo było jedyną dużą podziemną bazą wojskową, która została bezpośrednio zaatakowana, co, jak podkreśla Charles Clover w swojej analizie, pokazuje nadzwyczajne ryzyko podjęte przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu.
Po drugie, rodzi pytania o przyszłość irańskiego programu nuklearnego i szersze implikacje dla traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Iran już wcześniej groził wycofaniem się z układu, jeśli jego obiekty nuklearne zostaną zaatakowane, co mogłoby wciągnąć amerykańskie siły zbrojne w szerszą kampanię. Po trzecie, istnieją obawy, że Iran może wykorzystać inne, jeszcze głębsze i lepiej chronione obiekty, takie jak ten w górach Kūh-e Kolang Gaz Lā, w celu kontynuowania swoich ambicji nuklearnych.
Atomowy sojusz. Kazachstan z Rosją i Chinami w erze energetycznej transformacji
Kazachstan, kraj zasobny w ropę i gaz, a jednocześnie jeden z największych na świecie producentów uranu, robi duży krok w kierunku dywersyfikacji źródeł energii. Po przeprowadzeniu w październiku ubiegłego roku referendum w sprawie energii atomowej, kraj ten ogłosił plany osiągnięcia 2,4 gigawatów mocy jądrowej do 2035 roku. Wybór Rosatomu i China National Nuclear Corporation (CNNC) na liderów oddzielnych konsorcjów, które mają zbudować pierwsze elektrownie jądrowe w Kazachstanie, podkreśla rosnące znaczenie współpracy energetycznej w Azji Centralnej.
Rosatom i chiński partner na czele kazachskiej energii atomowej
Kazachska agencja energii atomowej, utworzona w marcu bieżącego roku, uznała propozycję rosyjskiego Rosatomu za "najbardziej optymalną i korzystną". Jak powiedział prezes Rosatomu, Aleksiej Lichaczow, ich elektrownia oparta będzie na "najbardziej zaawansowanej i efektywnej technologii na świecie", wykorzystując reaktory VVER-1200 generacji 3+. Planowana dwureaktorowa elektrownia ma powstać w miejscowości Ulken, około 400 km na północny zachód od Ałmaty. Technologia VVER-1200 jest już sprawdzona w Rosji i za granicą, oferując zwiększoną moc wyjściową, 60-letni okres eksploatacji oraz zaawansowane systemy bezpieczeństwa aktywnego i pasywnego.
Równocześnie Kazachstan planuje zawrzeć odrębną umowę z chińską CNNC na budowę drugiej elektrowni. Przewodniczący kazachstańskiej agencji energii atomowej, Almasadam Satqaliev, podkreślił, że Chiny dysponują niezbędnymi technologiami i bazą przemysłową, co czyni je priorytetowym partnerem. Chociaż szczegóły dotyczące pozostałych firm w konsorcjach oraz kosztów i harmonogramów projektów nie zostały jeszcze ujawnione, decyzja Kazachstanu o współpracy z Moskwą i Pekinem odzwierciedla jego dążenie do wzmocnienia więzi energetycznych z obydwoma sąsiadami. Warto zauważyć, że CNNC ma w swoim portfolio reaktory Hualong One, również należące do generacji III+, które charakteryzują się wysokim poziomem bezpieczeństwa i wydajności.
Długoterminowe plany i geopolityczne implikacje
Projekt budowy elektrowni jądrowych w Kazachstanie jest ambitny. Oczekuje się, że pierwsza elektrownia zostanie ukończona i uruchomiona między 2035 a 2036 rokiem, a cały proces od projektu do uruchomienia może potrwać od 10 do 12 lat. Co ciekawe, kazachskie władze rozważają budowę drugiej elektrowni równolegle z pierwszą, a nawet nie wykluczają, że może ona zostać ukończona wcześniej, w zależności od wybranej technologii. Ta strategiczna decyzja ma na celu zmniejszenie zależności od elektrowni węglowych, które obecnie stanowią większość produkcji energii elektrycznej w kraju.
Wybór Rosji i Chin jako kluczowych partnerów w projekcie atomowym Kazachstanu ma również szersze implikacje geopolityczne. Kazachstan zacieśnia więzi energetyczne z obydwoma mocarstwami, eksportując większość swojej ropy przez Rosję i zwiększając handel gazem i ropą z Chinami. Ta dywersyfikacja dostawców i partnerów technologicznych dla programu nuklearnego Kazachstanu odzwierciedla jego dążenie do równoważenia wpływów w regionie i wzmocnienia swojej pozycji jako kluczowego gracza na globalnym rynku energii.